piątek, 25 listopada 2016

Anabelle!

Adres: Klik!
Imię: Anabelle
Płeć: Suka
Głos: Kagamine Rin
Wiek: 2 lata, może nawet trochu więcej ;3
Data urodzenia: 25.07
Stanowisko: Morderca, Samica Alfa
Charakter: Jest mistrzynią w udawaniu silnej. Niby niczym się nie przejmuje, niby nie ma uczuć, nie? Oh, mylisz się, tak bardzo. Niby pnie się w górę, jednak upada. Spada na dno, z każdym dniem szybciej.
"Ludzie nie płaczą, bo są słabi. Płaczą, bo byli silni zbyt długo"
Ponoć prawda, tak? Ha, może. Anabelle nigdy nie uroniła ani jednej łzy. Urodziła się słaba, jednak za silnym murem. Wszystkie uczucia, negatywne jak i radosne, ukrywane są za tym murem, za tą maską, a na zewnątrz przedostaje się tylko chłodna obojętność. Jako że nie ma żadnego ramienia, na którym mogła by się oprzeć, kiedyś w końcu ta maska zniknie, jednak nie stanie się to w najbliższej przyszłości. Oj, napewno nie. Co z pewnością mogę stwierdzić, to, że Anabelle jest słaba. Bardzo słaba, chodzi mi tu oczywiście o słabość psychiczną. Zbudowała duży, gruby mur, ale że nie ma kto go naprawić, a Anabelle sama nie jest w stanie, ten kiedyś się rozpadnie.
"Podnieść się jest dziesięć razy trudniej niż upaść"
Niby prawda, tak? Ha, może. Pewnie tak. Anabelle upiera się jednak, że nie potrzebuje przyjaciół, a miłością nigdy się nie interesowała. Ma na tyle zaniżoną ocenę, by twierdzić, że nie jest godna czyjegoś zaufania, przyjaźni czy sympatii. Prawda jest taka, że Anabelle jest tak słaba, iż boi się, że zaufa wszystkim wokoło.
Rasa: Mieszaniec (Hehe, chyba... XDDDD )
Partner: Nope, Anabelle nie ma partnera.
Potomstwo: Noup.
Rodzina: Ledwo pamięta głos matki i ojca, i ich wygląd. Ci porzucili ją i jej siostrę, niedługo po urodzeniu. Jakimś cudem, obie przeżyły. Z początku.
Historia: Młoda otworzyła oczy. Nie po raz pierwszy. Spojrzała na swoją siostrę, Megami, która wyglądała na równie zmartwioną co Anabelle.
- Megi, co teraz zrobimy? - zapytała starszą od siebie siostrę. - Porzucili nas... Mamy umrzeć? - tak, Anabelle była gotowa popełnić samobójstwo.
- Nie, Ann. Poszukajmy jakiejś sfory, może nas przygarną. - zadecydowała Megami, jednak, widoczne to było, że nie miała bladego pojęcia co począć.
Sfory jednak nie znalazły, były zdane na okrutny los. Dołączył do nich jednak pies, około w wieku siostry Ann. I co się stało? Oczywiście, uwiódł ją. I oczywiście, zamordował ją, z zimną krwią, na oczach Anabelle. I oczywiście, Anabelle uciekła. Jakimś cudem mu umknęła, czy los nie jest taki okrutny. I żyła se dalej, aż pewnego dnia spotkała Anubisa. I dołączyła do sfory.
Autor: Kaktusek | maja.kaktusek@gmail.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz