sobota, 26 listopada 2016

Od Garry'ego do Shairen

Bycie Betą. To jest dopiero coś! Ale bycie Betą mikroskopijnym krasnoludem w towarzystwie ogromnych olbrzymów jest... złe. Tak się właśnie czułem. Psy, z którymi rozmawiałem o Sand Legends czuły się niezręcznie. Co miałem zrobić? Moje rozmyślania są idiotycznie bezsensowne.
-Ekhm... Garry? Panie Beto? Wszystko okej?-z moich rozmyślań wyrwała mnie suka. Shairenn, tak miała na imię. Owczarek Staroniemiecki, czyli kolejna ogromna. Parsknąłem sarkastycznie.
-Rozmyślam o wielkoludach, którzy mnie mogą zmiażdżyć w każdej chwili. Jak pani, Pani Szpieg-mruknąłem nieprzyjemnie. Shai zwiesiła łeb.
-Byłam najmniejsza z miotu-szepnęła. Zacząłem się śmiać głośno. Suka warknęła w moją stronę. Nie podobało się jej to, że się śmieję.
-Już, spokojnie-mruknąłem, jednocześnie strzelając fochem.

Shairenn? XD Pani szpieg? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz