Mijały kolejne dni,a ja siedziałem u siebie. Co prawda byłem Alfa i to do czegoś zobowiazywało ale nie miałem ani siły ani ochoty. Byłem smutny i zawiedziony. Aż pewnego dnia spotkałem Ann...siedziała nad rzeką i wydawała mi sie smutna. Jednak zabrakło mi odwagi by podejść. Dopiero po chwili się przemoglem i usiadłem obok. Nie obchodziło mnie to co mówiła kilka dni wcześniej.
- Zostaniesz moją partnerką?
Ann?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz